piątek, 12 grudnia 2014

Prezent

    Padał deszcz. Było pochmurno i smutno w całej Turilii. Rośliny o tęczowych, żywych kolorach nagle jakoś poszarzały. Żadne ze zwierząt nie miało ochoty dziś wychodzić na zewnątrz. Wszystkie siedziały w swoich norach, dziuplach i jaskiniach.
    Taylor nie wyróżniała się. Leżała w ciepłej grocie i rysowała kamykiem po ścianie, który zostawiał za sobą blady ślad. Jej obrazek nie był zbyt piękny, ale ukazywał najszczersze uczucia. Przedstawiony był tam Oscar. Ten miły, zabawny i przygłupi kocurek, oraz ten odrzucający od siebie i wrogo nastawiony do całego świata. Niektóre fragmenty rozmazywała łapką, a inne poprawiała trawą tak, że rysunek stawał się wyraźniejszy. Zagłębienia w skale i szczeliny znacznie utrudniały rysowanie, ale kotka się tym nie przejmowała. Po prostu chciała mieć jakieś zajęcie. Nagle usłyszała jakiś trzask przed swoją grotą, jakby złamanie patyka. Spojrzała w stronę wyjścia, które przesłonięte było lianami. Dźwięk już się nie powtórzył. Taylor wzruszyła ramionami i znów chwyciła za rysujący kamień. Nie minęło kilka minut, a z dworu znów dobiegł jakiś dźwięk. Tym razem przypominał uderzenie ciężkiego głazu o ziemię. Kotka zostawiła wszystkie rzeczy i skierowała się w stronę wyjścia. Strach zaciskał jej swoje szpony na gardle. Dotknęła łapą "zasłonę" z lian i jednym szybkim ruchem przesunęła rośliny. Pośród ciemności ukazały się świecące, czerwone oczy, które zaczęły wędrować w stronę kotki. Nagle postać skoczyła do naszej bohaterki. Ta uchyliła się, a siwe zwierzę wylądowało na jednej ze ścian jaskini. Podniosło się z trudem. Trzymało w łapce jakąś rzecz zapakowaną w liście. Zwierzęciem tym okazał się Oscar. Zdumiona Taylor stała z otwartym pyszczkiem i wpatrywała się w przybysza.
-Co ty tu robisz?- Szepnęła zdezorientowana.
-Przyszedłem cię przeprosić.- Powiedział z dużymi przerwami między słowami i głaszcząc swoją potłuczoną łapkę.
-Poważnie?!- Krzyknęła uradowana- Myślałam, że się gniewasz!
Szczęśliwa kotka podbiegła do Oscara i przytuliła go. Nie obchodziło ją to, że przed chwilą się śmiertelnie się przestraszyła. Teraz ważny był tylko on i jego przyjaźń.
-Przyniosłem ci prezent. Pomyślałem, że się ucieszysz.- Powiedział i podniósł z ziemi paczuszkę z liści. Rozpakował ją, a oczom Tay ukazał się naszyjnik stworzony z różnorakich roślin. Wyglądał jak tęczowa plątanina flory przyozdobiona kilkoma piórkami o żywych kolorach,  a na jego końcu był błyszczący, zielony kamyczek. Kot wyciągnął łapki w stronę błękitnookiej i założył jej wisiorek.
Na pyszczku naszej bohaterki pojawił się szczery uśmiech.
Wydawało jej się jakby cały świat nagle stał się bardziej kolorowy i piękny. Oscar odsunął się od niej na kilka kroków, a jego pysk zaczął wykrzywiać się w uśmiech, jego nosek się zmarszczył, a brwi niebezpiecznie skierowały się ku niemu. To nie był uśmiech radości. Przemawiało przez niego zło, oczy lśniły czerwienią. Tay przestraszyła się przyjaciela. Naszyjnik z roślin zaczął się powoli zaciskać. Próbowała go zerwać, ale nie udało się. Pazury też na nic się nie zdały. Nie rozważając innych opcji wybiegła z groty. Pędziła przed siebie, bo wiedziała, że Oscar jej nie pomoże. Teraz jest zły i nie było co do tego wątpliwości, choć w głębi serca jeszcze czuła, że jest w nim odrobinka miłości. Biegła i traciła oddech. Szary świat tracił kontury i stawał się ciemniejszy, a rośliny coraz mocniej się zaciskały. Upadła na ziemię. Przed oczami miała już tylko mrok...
___________________________________________________
Z rysunku nie jestem zadowolona... Wyszły za duże oczy i głowy. :( Ale trudno. Następnym razem bardziej się postaram ;) Kontynuacja przygód Taylor w następny piątek.

10 komentarzy:

  1. Chętnie poczekam na następny post;) Grotto na pewno stoi za tym wszystkim, Taylor nie umieraj! Tego sobie nie życzę. A post jest przesuperoświerny! Zapraszam na historiskristynyimadeline.blogspot.com nowy rozdział
    Pozdrawiam
    Wolf-Rainbow Dash

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze że napisałaś kiedy następny post.
    Mam nadzieje że będzie tak wspaniały jak ten.
    Rysunek wyszedł piękny, nie wiem dlaczego powiedziałaś że ci się nie podoba.
    Zapraszam na nowy post na:
    http://uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuusfdgj.blogspot.com/2014_12_01_archive.html
    Czyli na: NAJWIĘKSZE TAJEMNICE KRÓLA LWA.

    OdpowiedzUsuń
  3. Grotto zrobiła Oscarowi pranie mózgu. Ratunku Taylor nie umieraj ! :C

    OdpowiedzUsuń
  4. Taylor nie umrzyj!
    A co do rysunku, to nawet pasują im te duże oczy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie umieraj Tay ! :o A nocia świetna <3 A rysunek mi się bardzo podoba :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowna notka^^ Z niecierpliwością czekam na następny post :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej!
    Zostałaś nominowana do Liebster Award!
    Więcej informacji na http://cordelia-north-wilcze-opentanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Nominacja do Libester Award! Szczegóły naaa moim blogu. http://krollewzycieinnenizwfilmie.blogspot.com/p/lba.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  9. Luno, nominuje cię do liebester award.
    Szczegóły na moim blogu:
    http://uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuusfdgj.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny post. Czekam na następny. :D Mam nadzieję, że Tay nie umrze. ;-;
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń